27.3.13

Ad.2

  Jeszcze taki jeden mały drobiazg odnośnie polskiej edukacji. Żeby zdać maturę wystarczy obecnie 30%. I można śmiało studiować na prywatnej uczelni marketing i zarządzanie po czym płakać w mediach że w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z wyższym wykształceniem. Ale tak to już jest że każdy z nas chciałby iść po najmniejszej linii oporu , lecz nie ma tak łatwo w życiu jakby mogło się wielu wydawać. Natomiast żeby zdać egzamin państwowy i zostać technikiem wymagane jest 75%. Myślę że ja już nie muszę wyciągać wniosków z takiego stanu rzeczy.
  To że państwo na siłę chce kształcić wyedukowanych bezrobotnych jestem w stanie zrozumieć , ale czemu ludzie z własnego wyboru studiują kierunki po których jest niemal pewne że nie znajdą pracy? Za mało mówi się w mediach o wylęgarniach bezrobotnych? Rozumiem że są ludzie którzy nie mają innego wyboru , są przyparci do ścian. Ale dotyczy to małej części studentów. W takim razie czemu ciągle powstają tego typu szkoły i jest na nie coraz większy popyt?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz